Od autora.

      Mając nadzieję, iż czytają te Nasze treści nie tylko myśliwi, ale również tzw. statystyczny Kowalski, opiszę w prosty sposób i w dużym skrócie o co tu tak na prawdę chodzi. Aby wybrzmiała prawda u źródła.

Wszyscy wiemy, jak łatwo dziś o dezinformację. I pomimo, iż tak wiele się o tym mówi same media wprowadzają ją z uśmiechem na twarzy. Niezrozumiałym jednak jest dla naszego środowiska fakt, że ludzie bezkrytycznie te bzdury „kupują” , nie zadając sobie odrobiny trudu by sprawdzić źródło.

O czym mowa?

Wszystko to zawdzięczać możemy tylko mediom głównego ścieku, które grillują całą sytuację. Zgodnie z dewizą dziel i rządź – im mniej wiedzy, tym łatwiej manipulować opinią publiczną. 

A teraz do sedna.

      To niezwykle ważny element funkcjonowania nie tylko Naszego, ale również większości kół łowieckich w naszym kraju.

Dlaczego?

      Łączą się z tym szkody łowieckie. Szkody, które koła łowieckie wypłacały w Polsce w roku 2019 sięgnęły około siedemdziesięciu paru milionów złotych. Sześć lat temu! Obecnie jest to kwota z pewnością znacznie wyższa.  Tak, myśliwi pokrywają szkody łowieckie wyrządzone przez zwierzynę łowną. Szczególnie wiosną i jesienią jest to bardzo gorący temat. Duże gospodarstwa rolne produkują coś absolutnie kluczowego- żywność, z której wszyscy korzystamy. Z niej także chce  skorzystać zwierzyna dziko żyjąca. I tu rodzą się dla nas poważne problemy.

Mówimy o niszczeniu upraw, uszkodzeniach plantacji, stratach finansowych.  Mimo ogromu pracy: wyjazdów, dyżurów, współpracy z rolnikami, budowy ogrodzeń elektrycznych, wielu nie przespanych nocach, nie jesteśmy w stanie dopilnować wszystkiego. Efekt? Szkody. A jak szkody to kasa. I to nie mała. Nie raz na prawdę kwoty są horrendalne. Do tego dodajmy koszty dzierżaw obwodów oraz stale rosnące wydatki i mamy gotowy przepis na upadek koła.

Tu właśnie pojawiają się polowania komercyjne.

Nie są remedium na wszystko, ale pozwalają Kołu złapać finansowy oddech. To nie „widzimisię”, ale konieczność, by przetrwać i nadal móc wypłacać odszkodowania rolnikom.

Oczywiście tak jak w każdej dziedzinie, są zwolennicy i przeciwnicy tego rozwiązania. Ale warto się zastanowić:

czy w obecnych realiach, przy stale rosnących kosztach, Koła byłyby w stanie samodzielnie pokrywać szkody bez dodatkowych wpływów?

Odpowiedz nasuwa się sama!

Kilka słów o ludziach.

       Pamiętajmy, że na sukces Koła pracują przede wszystkim jego członkowie. Osoby, które poświęcają swój czas, często kosztem rodziny, odpoczynku i własnych finansów, byśmy wszyscy mogli korzystać z efektów tej pracy. Tylko te osoby wiedzą ile to je kosztuje. Wszystkim jest coraz trudniej wygospodarować odrobinę czasu a jednak znajdują się osoby, którym zależy. Osoby którym nie jest obojętny los tego Koła. I chwała im za to.

Z sezonu na sezon coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, iż osoby takie powinny być w jakiś sposób wynagradzane przez Koło, bądź część poniesionych kosztów powinna być im zwrócona. I chyba nie powinno być w tym nic dziwnego. Przecież to praca na rzecz Nas wszystkich. Poza tym przyznać trzeba, iż brakuje nam zaangażowania we wszelkie organizowane przedsięwzięcia. Prace, polowania komercyjne itp wydarzenia. A może rozwiązaniem tych wszystkich problemów, byłaby po prostu składka finansowa na tego typu wydatki? Nikt nie byłby poszkodowany. Równa kwota na wszystkich. 

Musimy się pochylić nad problemem.

Polowanie!

      Mikołajkowy weekend odbył się pod znakiem polowań komercyjnych. 

Dwa dni ciężkiej pracy. Od świtu do nocy. Wcześniej przygotowania w terenie w organizacji, aby wszystko wyszło poprawnie.

Wynik- zadowolenie polujących u Nas myśliwych. Uśmiechy na twarzach, bliskość natury, kontakt z tradycjami. To wszystko wpłynęło na całokształt. Jedno można powiedzieć. Stawiamy poprzeczkę bardzo wysoko.

Pogoda tradycyjnie bardzo dobra. Przecież my innej nie znamy! Prawda?

Dobra dość gadki. Lecą foty za nadesłanie których dziękuję Kolegom: Pawłowi Piekarzowi, stażyście Krystianowi Konstern.

Początek polowania i już wydarzyła się niezapomniana chwila. Pasowanie myśliwego. Tak się złożyło, iż jeden z polujących przeżył to niezapomniane wydarzenie właśnie u Nas. W kręgu myśliwych, w pięknym otoczeniu według tradycji. Jak się później okazało, Święty Hubert obdarzył go medalem Króla Polowania.

IMG-20251207-WA0025

W tym miejscu czas na wyróżnienie Kolegów biorących udział w zabezpieczeniu polowań. Są to Koledzy:

Piotr Mikosza,

Tomasz Gocaliński- stażysta/ ciągnik z przyczepą- nasza dorożka,

Andrzej Citkowski,

Adam Kotliński,

Tomasz Fit- stażysta,

Krystian Kudraj ,

Grzegorz Turkowski,

Jarosław Dąbrowski,

Marek Oczkoś,

Jarosław Gajda,

Kuba Byrwa + quad,

MariuszFurtak,

Paweł Piekarz,

Rafał Zabawski,

Mariusz Ostapkowicz,

Krzysztof Dereziński + ciągnik z przyczepą,

Ryszard Stasiak, 

Marcin Stackiewicz,

Józef Jakubowski,

Robert Chmielewski,

Emil Jaszczuk,

Adam Hebda,

Marcin Cieślik,

Jacek Jakubowski,

Paweł Stonio,

Tomasz Kaluga,

Krzysztof Nosek,

Paweł Stackiewicz,

Mieczysław Stackiewicz

Katering– Michał Szatanek- Petarda!

Oprawa muzyczna- Stanisław Stelmasiewicz, Jarosław Kurzynowski.

Podkładacze– Przemek Maksymiuk, Adam Gawrysiak i Rafał Tomczyk. Ekipa z Brańska.- Szacunek dla chłopaków! Piękna praca 5 łajek!

 

Darz Bór!!!                                      

Lalak Andrzej