Mija już 68 lat, odkąd Dzień Dziecka wpisał się w światowy kalendarz. Ustanowiony on został w 1954 roku przez ONZ. W niektórych krajach obchodzony jest on w inny dzień niż u nas. W Polsce przypada na dzień 1 czerwca.

Większość naszych pociech  niecierpliwie wyczekuje tej daty, a przyznacie mi za rację, iż my sami oczekujemy tego dnia choć odrobiny łagodniejszego traktowania przez życie. Przecież dzieciństwo to jedyna pora, która trwa w nas całe życie.

            Podobno uśmiech losu można zobaczyć nawet w tych najciemniejszych chwilach o ile pamięta się zapalić światło. I taka próba „zapalenia światła” została przeprowadzona przez nas w tym roku. Koła Łowieckie powiatu giżyckiego ze wsparciem Zarządu Okręgowego w Suwałkach postanowiły połączyć swe siły w organizacji tego jakże ważnego dnia.

Data pierwszego czerwca w tym roku wypada w środę, cała zaś  impreza odbyła się w sobotę (28 maja) w samo południe, oczywiście na giżyckiej strzelnicy. Wstęp wolny.

             Pomimo kapryśnej pogody, zjawiło się wielu wyczekiwanych gości. Bo przecież dla nich to wszystko. Atrakcji na tej uroczystości nie brakowało. Dzieci mogły choć przez chwilę poczuć się jak strażak. Obejrzeć oraz zasiąść w środku wozu Straży Pożarnej (OSP Spytkowo). Przyjechały także Panie policjantki reprezentujące giżycką Policję. Dzieci mogły usiąść za kierownicą pojazdu, uruchomić sygnały, obejrzeć wyposażenie pojazdu. Prym na placu pojazdów oczywiście wiodły wozy bojowe 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej im. Zawiszy Czarnego.

           W środku obiektu strzelnicy znajdowały się liczne atrakcje. Animatorzy Ośrodka Wypoczynkowego „Gwarek” z Pięknej Góry zabawiali dzieci na różne sposoby. Tutaj najmniejsi mieli duży wybór zabaw i konkursów. Dmuchańce przeróżnego typu i bańki mydlane cieszyły się najliczniejszym zainteresowaniem.

            Gościliśmy także Węgorzewskie Stowarzyszenie Strzeleckie „Parasol”, które było świetną atrakcją dla małych i tych troszkę większych- jeśli wiecie o czym mówię. Dzieci z zaciekawieniem wysłuchiwały panów instruktorów. Mogły także oddać strzały do tarcz. I tu zaznaczyć trzeba, że nasze dzieciaczki wspaniale sobie radziły.

            Dorośli także mieli trochę radochy i dla siebie. Była przewidziana atrakcja i dla nich. A mianowicie możliwość oddania strzałów do rzutków z prawdziwej dubeltówki. Oczywiście przy obecności i z przeszkoleniem instruktora, z pełnym zachowaniem warunków bezpieczeństwa.

            Niestety chwilami pogoda załamywała się i psuła nam plany a tym samym nastój. Z drugiej strony patrząc może Św. Hubert postanowił wspomóc troszkę rolników przy suszy. Całe szczęście, iż  na terenie strzelnicy posiadamy całkiem sporej wielkości wiatę, która w czasie deszczu spokojnie mieściła wszystkich gości. Pod wiatką można było ogrzać się przy ognisku, zjeść pieczoną kiełbaskę a także zaspokoić chęć na słodycze. 

           Chodząc po strzelnicy z aparatem z chęcią upolowania ciekawych fotek, jedno co zauważyłem to radość naszych najmilszych. I nawet pomimo deszczu, dzieciaczki świetnie się bawiły, uśmiechały się. I to chyba jest największą nagrodą za włożony wysiłek.

Myślę, że impreza pomimo kapryśnej pogody wpisze się na listę tych udanych.

            W imieniu dzieci oraz wszystkich uczestników, chciałbym wszystkim zaangażowanym w organizację tegorocznej imprezy Dnia Dziecka serdecznie podziękować. 

 

 

Darz Bór!!!                      

Lalak Andrzej                   

Tagi