Podobnie jak ostatnio polowanie na kaczuchy zaplanowano na dwa dni. Ano właśnie po to, aby każdy z nas mógł (oczywiście wszystko w ramach własnych nie przymuszonych chęci) zapolować tam gdzie chce. No i super! Takie decyzje się chwali!

Pierwsze póro rozpoczyna sezon.

W końcu się spotkaliśmy. Pierwszy łopot skrzydeł już za nami. Minęło parę miesięcy od ostatnich wspólnych łowów.

         Gdy kończy się sezon polowań zbiorowych, człowiek jeszcze żyje tymi spotkaniami przez pewien czas. Jednak długo to nie trwa i pojawiają się pierwsze symptomy ich braku. Coś by się z sobą zrobiło, gdzieś pojechało. No właśnie chodzi o to coś. Właśnie tego czegoś Ci brakuje. Prostych, naturalnych instynktów. Instynktów, które człowiek ma zapisane w kodzie genetycznym a próbuje się nam na siłę wmawiać, że tak nie jest.
Super! Jedzmy kamienie! No ale może, kilka słów w temacie pozostawię na deser artykułu.
Pierwsze Pióro to także czas wspomnienia, Kolegów, którzy odeszli do Krainy Wiecznych Łowów.

Najgorsza jest ta noc przed. Gdy leżysz i myślisz czy wszystko masz. Oczywiście jeszcze wstajesz kilka razy i się dopakowujesz. To te rzeczy typu „może się przyda”. Jeśli udało się szybko zasnąć, to już pierwszy sukces.

Rankiem cichutko wymykasz się z domu. Tak, to właśnie ten dzień!

Nie wiem czy też tak masz, ale świadomość tego dnia, pomijając już fakt czy mam możliwość pojechać czy też nie (bo bywa różnie), niesie za sobą jakąś taką radość samego faktu, że to właśnie dzień pierwszych kaczek.

Pierwsze pióro- sobota- west side

         Zarówno polowania na pióro jak i późniejsze zbiorówki, to czas integracji. Zżywania się i poznawania siebie na wzajem. Właśnie tak ważny dla bycia jednością, bo chyba tak na prawdę o to w tym wszystkim chodzi. Czasem jedna krótka chwila decyduje o przyjaźni na całe życie. Jak to mówią jeden mały gest..

Św. Hubert podarzył!

Król Pióra– Kol. Stackiewicz Marcin

Vice Król Pióra– Kol. Stonio Paweł

Król Pudlarzy-Kol. Jakubowski Józek

Pierwsze Pióro- niedziela- east side

        Drugi dzień polowania. Troszkę mgliście, no ale czy to przeszkadza?
Po wybrzmieniu sygnału ustawiliśmy się na zbiórce.
Prowadzący oczywiście przedstawił plany na dziś oraz warunki bezpieczeństwa ( o tym chyba nawet nie powinienem wspominać bo to podstawa każdego polowania). Także zbióreczka i polujemy!

Opuszczony kapelusz Łowczego, to symbol nie stosowania się do zasad sezonu polowań na byki. Niestety!

A to jak się później okazało bohaterka dzisiejszego dnia. Shila.

Św. Hubert podarzył:

Król Pióra– Kol. Mikosza Piotr

Vice Król Pióra– Kol. Strupiński Bogdan

Król Pudlarzy-Kol. Ostapkowicz Mariusz

W tym miejscu także należy się chwila szczególnej uwagi dla:

1. psa Kol. Jarka Kurzynowskiego. Shila znajdowała kaczuchy kolegów jedna po drugiej. Brawo Shila!!!

2. postawy Kol. Krystiana Kudraja. Kolega nie odpuścił i podjął ustrzeloną kaczkę z bagna- osobiście.

Podsumowując te dwa intensywne dni. 

Stan wody, który posiadamy w łowiskach pozostawia bardzo wiele do życzenia. O niektórych dużych bagnach możemy już tylko rozmawiać w kategorii wspomnień. 

Pamiętajmy, aby pozostawiać miejsce polowania w sposób jaki zastaliśmy. Nie pozostawiajmy po sobie żadnych zanieczyszczeń. Jakiekolwiek śmieci zabieramy z sobą. Nawet te napotkane. Bądźmy przykładem dla innych!

          Serdeczne podziękowania lecą od uczestników powyższych polowań- w stronę organizatorów oraz wszystkich osób, które przyczyniły się do przebiegu tych wydarzeń! 

Dziękujemy!

Darz Bór!!!

Trzy zdania od autora.

Przywilejem prowadzenia tej strony jest dla mnie możliwość upuszczenia ciśnienia, które zdaje się nabrzmiewa coraz bardziej w każdym z nas. W każdym zdrowo myślącym człowieku. Po prostu prawda, która w ciszy aż krzyczy w naszych duszach. Prawda, która dzięki sponsorowanym mediom robi się jakby wiedza tajemną i zakazaną.

Ostatnimi czasy, szczególnie nagłaśnia się, że każdy ma prawo wyboru do bycia sobą. Jednak czy to prawda? Z tego co widać to chyba raczej tylko o wybory iście ideologiczne się tu rozchodzi. Zachowania kontrowersyjne ukazuje się jako normę zachowań. Oczywiście przy całej aprobacie sponsorowanych mediów głównego „ścieku”. Prawdy tam nie uświadczysz. A ludzie to łykają! Bo przecież było w tv. Szkoda tylko, że nie pokazują tam tych wszystkich „pro-eko”, którzy obecnie mają zarzuty za zbiórki na pseudo „ratowanie” zwierząt itp fantazje (czyt. przekręty). Ups miało nie być głośno!

Co jest z nami!? Przecież to kit, który nam na żywca wciskają! A my milczymy w obawie, że ktoś nas źle oceni? Bo bronimy prawdziwych wartości, bo mamy odwagę stać w prawdzie? Nie tych sponsorowanych! Tych PRAWDZIWYCH!  Nie bądźmy jak stado baranów! Miejmy swoje zdanie i brońmy go a przede wszystkim nie bójmy się go głośno wypowiadać. GŁOŚNO!

Zrozumiałym jest fakt że każdy jest inny, każdy jest sobą, ale dlaczego na siłę nam się wmawia że czarne jest białe! 

Musimy zawsze stać po stronie prawdy!

Brońmy za wszelką cenę prawdziwych POLSKICH wartości!

Nie sponsorowanych obcych ideologii!

Darz Bór!!!                    

Lalak Andrzej