W związku z rozwijającą się „epidemią”, oraz faktem, iż nie każdy z nas może opuścić swoje 4 ściany powstał ten artykuł. Właśnie dla Ciebie drogi Czytelniku.

 

                  Jeszcze nie tak dawno mogliśmy bez żadnych przeszkód przemieszczać się z miejsca na miejsce, spotykać się z przyjaciółmi, z rodziną. Nawet tak prosta czynność jak podanie ręki drugiemu człowiekowi, była czymś, do czego tak na prawdę nie przywiązywaliśmy większej uwagi. Ale była na porządku dziennym. Po prostu traktowaliśmy to za normę. Codzienne zakupy, wyjazdy do lasu, jazda rowerem czy nawet codzienny spacer z dziećmi, były praktycznie codziennością. Nikomu z nas wtedy nie przyszło do głowy, że możemy to wszystko stracić a przynajmniej zostanie nam to ograniczone do maksimum z dnia na dzień. Myślę, że w tym momencie większość z nas przyzna, iż te proste, codzienne czynności były niedocenionym luksusem, który w chwili obecnej możemy jedynie z sentymentem powspominać.

                Teraz z dnia na dzień dowiadujemy się o coraz większej liczbie zakażonych i zmarłych. Wciąż rosnące statystyki nie napawają optymizmem. Dotyczy to także naszego regionu. Nie chcę w tym miejscu kogokolwiek pouczać, ale wierzę, że każdy z Nas zachowa się odpowiedzialnie, by nie narażać siebie i przede wszystkim innych. Jesteśmy na tyle w dobrej sytuacji, iż możemy uczyć się na błędach państw, które walczą z chorobą dłużej.


               Miejmy nadzieję, iż rozrastająca się epidemia zostanie szybko opanowana. Do tego jednak, sami musimy się dołożyć. Według zaleceń specjalistów, powinniśmy unikać skupisk ludzkich.  Wychodźmy z domów tylko w sytuacjach konieczności. Pamiętajmy także o osobach starszych. Sąsiadach, kolegach. Oni są w grupie największego ryzyka a być może potrzebują naszej pomocy bądź wsparcia. Niekiedy zwykła rozmowa telefoniczna jest bezcenna.

 

                 W tej całej ciężkiej dla wszystkich sytuacji, nie dajmy się zwariować. Zachowajmy zdrowy rozsądek i odpowiedzialność.

 

               Poniżej zamieszczam kilka zdjęć dla pokrzepienia duszy. Być może sprawię tym komuś odrobinę radości.

Zdjęcia wykonałem kilka dni temu we własnym łowisku (Malinka obw.128).

 

 

Darz Bór!!!                              
Lalak Andrzej