Wstępu słów kilka.

Tradycja polowań w tym okresie przetrwała do dzisiaj. W późniejszych czasach data 24 grudnia oznaczała moment rozpoczęcia sezonu na grubą zwierzynę. Koniec grudnia sprzyjał ku temu ze względu na optymalne warunki pogodowe. W śniegu tropienie zwierzyny jest łatwiejsze (tzw. biała stopa), a zamarzające bagna ułatwiały dojście do wielu kryjówek zwierzyny. Ponadto zwierzyna miała jeszcze wiele tłuszczu i nie była wymęczona długą zimą. Obecnie polowania wigilijne to bardzo podniosłe wydarzenia i chociaż ich korzenie nie mają nic wspólnego z tradycją chrześcijańską, to oba wydarzenia nawzajem się przeplatają. Przez długie lata w bożonarodzeniowych szopkach można było spotkać turonia, który potwierdzał rodowód polowania wigilijnego

Jeśli ciekawi Cię tradycja łowiecka, lub chciałbyś przypomnieć sobie jej pewne elementy, to zapraszam Cię abyś zajrzał do artykułu „Tradycje, zwyczaje i obyczaje„- na pewno warto.

      Niemal każde koło łowieckie w Polsce organizuje polowanie wigilijne. Jest to jedno z najstarszych tradycyjnych polowań w polskim łowiectwie. Co prawda coraz częściej zdarzają się w ostatnich latach przypadki przenoszenia wigilijnego polowania na inny dzień. Każdy myśliwy potwierdzi jednak, że atmosfera i klimat towarzyszący spotkaniu 24 grudnia jest niepowtarzalny i charakterystyczny tylko dla tego jednego dnia w roku.

Odprawa!

      Polowanie wigilijne tak jak każde polowanie zbiorowe rozpoczyna się wczesnym rankiem. Zasadniczo jest to jedno z krótszych polowań w ciągu roku, ponieważ tego dnia jest jeszcze przecież wiele innych obowiązków do wykonania.

Polowanie.

Jako że dzień ten jest wyjątkowy, to i samo polowanie takie było.

Posiłek.

To już specjalność Kol. Michała Szatanka. W temacie nic dodać nic ująć. Przed posiłkiem podzieliliśmy się opłatkiem.

Polujemy dalej.

Z upływem dnia pogoda coraz piękniejsza. Mrozek i słońce. Tego chyba nam wszystkim brakowało.

Pokot.

Czas oddania czci naturze, upolowanej zwierzynie. 

W tym jakże wyjątkowym polowaniu, wybrzmiała melodia przeszłości. Melodia, której już nikt z nas dawno nie słyszał. 

Wojski: Kol. Jarosław Kurzynowski.

 

Darz Bór!!!                        

Lalak Andrzej