Istnieją tylko dwa dni w roku, w których nic nie może być zrobione. Jeden nazywamy wczoraj, a drugi jutro. Dzisiaj jest właściwy dzień aby kochać, wierzyć i żyć w pełni.

Dalai Lama                      

 I tak właśnie było. Uważam, że większość z nas wyczekiwała tego dnia na horyzoncie a gdy w końcu przyszedł, minął jak z bata strzelił. Można by rzec- kaczki, kaczki i już po kaczkach. I choć to dopiero rozpoczęcie sezonu, to pierwsze wspólne spotkanie możemy wpisać do minionych i udanych.

Polowanie na stronie zachodniej jak i wschodniej rozpoczęło się o godz.6:00.

Na stronie wschodniej polowało 10 myśliwych, zaś na stronie zachodniej polowało 14 myśliwych w tym pięciu zaproszonych gości.

Jak co roku tak i w tym niestety muszę wspomnieć o wysychających bagnach w naszych łowiskach, przez co ilość naszych przejazdów jest ograniczona. Wiele bagienek, gdzie przeważnie były kaczki jest porośniętych trawą. Smutne ale i niestety prawdziwe.

W między czasie odbyło się ciepłe i bardzo smaczne śniadanie, które przygotował nam Kol. Andrzej Citkowski, za które w imieniu wszystkich kolegów serdecznie dziękuję.

Pomimo wszystkiego, w obydwu grupach udało się jednak upolować kilka kaczuch.

 

Grupa zachodnia:

Król Polowania– Kol. Marcin Cieślik

Vice Król– Kol. Marcin Stackiewicz

Król Pudlarzy– Kol. Szymon Stankiewicz

 

Grupa wschodnia:

Król Polowania– Kol. Andrzej Lalak

Vice Król– Kol. Bogdan Strupiński

Król Pudlarzy– Kol. Mariusz Ostapkowicz

       Nie można także nie wspomnieć choć słówka o wiernych towarzyszach naszych łowów. Na zdjęciu poniżej Aramis. Posokowiec Kol. Eugeniusza Samiły, który to bardzo się sprawił.

       Tak sobie czasem wspominam stare czasy i polowania rozpoczynające sezon na „pióro”. I pomimo, że byłem wtedy jeszcze smykiem, który wytrwale podążał z wyżłem za swym tatą, to pamiętam, że ilość obecnych myśliwych była bez porównania większa.

Dziś nie mamy czasu, jutro nie będziemy mieć siły, po jutrze nie będzie nas..

Darz Bór!!!                        

Lalak Andrzej                       

 

 

P.S. Dziękuję Kol. Piotrowi Mikosza oraz Kol. Michałowi Samile za nadesłane zdjęcia.