W przeddzień barbórki, tj. 3 grudnia odbyło się już 27 polowanie zbiorowe zarządów lokalnych kół łowieckich. Wydarzenie ma charakter przejściowy a w tym roku zaszczyt jego organizacji przypadł na Wojskowe Koło Łowieckie „Jeleń”z Giżycka, które to dodatkowo także tego roku obchodzi swoją 70 rocznicę powstania.

       Polowanie odbywało się w obwodzie 132, Leśnictwo „Boże”, okolice Krzyżan.

       Pogoda mieszana, można by powiedzieć- zaczęło się jesienią a skończyło zimą. Jedyną rzeczą która trochę doskwierała, to nieprzyjemny wiatr. Ale czy to tak na prawdę ma jakieś znaczenie?

       Na zbiórce oczywiście wielu zaproszonych gości. Zbiórka odbyła się przy leśniczówce „Boże”. Wśród nich Łowczy Okręgowy Wojciech Zaniewski. Nasze Koło reprezentowało 5 Kolegów. Byli to Koledzy: Prezes- Zdzisław Białowąs, Sekretarz- Andrzej Citkowski, Podłowczy- Krzysztof Nosek, reprezentant Komisji Rewizyjnej- Mariusz Ostapkowicz oraz Józef Jakubowski.

      Oprawę muzyczną zapewnili tego dnia: Kol. Dawid Żywica oraz Kol. Paweł Kmit. Podkładacz- Kol. Dawid Żywica.

       Tradycyjnie odprawa rozpoczęła się od powitania przybyłych przez trzech prowadzących- Łowczy Kol. Walijewski Piotr, Leśniczy Kol. Mikołajun Jarosław a także Kol. Daniłowicz Jarosław

Po powitaniu gości, oczywiście przypomnienie o bezpieczeństwie. Tego nigdy zbyt wiele.

Polowanie.

       Ogólny przebieg polowania odbył się standardowo. Zupełnie jak Nasze zbiorówki. Dwa mioty- śniadanie- dwa mioty kończące.

       Pierwsze dwa mioty były bogate w zwierza. Sarny, jelenie a także lis. Lisek oczywiście okazał się ściśle chytruskiem i postanowił „wykiwać” wszystkich.

Śniadanie.

No i w końcu przyszła pora na rozgrzanie kości a przede wszystkim możliwość rozmowy, wymiany doświadczeń. A co jeśli dodasz do tego jeszcze trochę smaku?

Tego dnia kuchnia wydawała flaczki a chętni mogli dodatkowo upiec kiełbaski na ognisku.

Przedostatni miot okazał się typowo dziczy. Oczywiście wszystko dzięki psom, które ruszyły watahę.

Kolejny rozegrał się już pokojowo.

Pokot.

Jak to zwykle bywa, na wszystko przychodzi kres. I tak w tym przypadku trzeba było niestety kończyć ten dzień pełen przygód.

Królem Polowania został Kol. Daniel Makosz

Vice Królem został Kol. Paweł Kmit

zaś wyjątkowy zaszczyt zostania Królem Pudlarzy przypadł Kol. Jackowi Bobkowi

Serdecznie Kolegom gratulujemy!

Po uhonorowaniu medalistów, przyszła pora na oddanie czci upolowanej zwierzynie. Tak ważny element naszej całej polowaczki.

Przy zdjętych nakryciach głów, w zadumie, rozbrzmiały sygnały!

Pamiętajmy! Tradycja to My- którzy o nią dbamy.

 

P.S. Dziękuję Kol. Andrzejowi Citkowskiemu za nadesłane zdjęcia oraz streszczenie.

 

 

 

Darz Bór !!!                     

Lalak Andrzej